Witam Was serdecznie!
Zajrzyjcie na bloga po południu, bo dodam mój pomysł na obiad, czyli kalafior w roli głównej :)
A teraz pochwalę się, że wczoraj wieczorem po raz pierwszy udało mi się przebiec pół godziny non stop. Jest to dla mnie naprawdę nie lada wyczyn - jeszcze 5 tygodni temu minuta biegu była dla mnie piekłem, także ten post dedykuję wszystkim samozwańczym "łamagom".
Zazwyczaj byłam zwolniona z wf-u, zawsze znalazło się jakieś ale - mam słabe stawy kolanowe. Ale i to da się przeżyć :) Bieganie to akurat kiepski pomysł, gdy ma się słabe stawy, ale jak widać - nie były w takim najgorszym stanie.
Na początku podam Wam stronę, którą gorąco polecam KLIK. Jest to 6 tygodniowy plan Pumy. Dzięki niemu udało mi się bardzo poprawić swoją kondycję. Wczoraj wieczorem po raz pierwszy udało mi się przebiec pół godziny za jednym razem i gdy zobaczyłam na stoperze "30:00" czułam się jak królowa świata :)
Kilka porad dla początkujących:
1. Ubierz się odpowiednio! Nie za ciepło, nie za zimno. W okresie przejściowym między zimą a wiosną (wtedy zaczynałam) biegałam w legginsach (są chyba dobre na każdą porę roku), jakimś luźnym T-shircie, bluzie z kapturem i takiej kamizelce puchowej. Oczywiście obowiązkową opcją były dla mnie również nauszniki, ale to dla tego, że mam nadwrażliwe uszy. Teraz, wiosną, rezygnuję z kamizelki. A że latem jeszcze nie biegałam, to się nie będę wypowiadać. Z kolei jesień, jak przypuszczam, podobna jest to przedwiośnia.
2. Nie biegaj zaraz po jedzeniu! Dla mnie optymalny czas ostatniego posiłku przed biegiem to ok. 1,5 h. Poza tym warto nawodnić się przed biegiem, ale też nie przesadzajcie, bo chlupotanie w żołądku nie jest wcale takie miłe...
3. Nawet jeśli biegasz rano, zjedz cokolwiek przed biegiem! Może to być jabłko, połowa jogurtu, czy mała kanapka. Nie znam medycznego powodu, ale podobno efekty biegania są lepsze :)
4. Biegaj z kimś! Na początku "biegałam" sama, ale potem zobaczyłam, o ile łatwiej jest w towarzystwie. Dlatego na rzecz biegania trochę wolniej - czasem biegnę koło mojej Mamy, gdy idzie bardzo żwawym krokiem. Czasami też wybieram się na biegi z Moim, a że On ma bardzo dobrą kondycję i jest superbiegaczem, to jest dla mnie dodatkową motywacją :)
5. Ciesz się z każdego postępu! Nawet nie wiecie, jakie motywujące jest przebiec 30 minut za jednym razem, kiedy całe życie uważało się siebie za największą łamagę i antysportowca. :)
6. Nie przesadzaj z treningami! Nie można się przetrenowywać. Jeśli nie planujecie zawodowo biegać, to moim zdaniem bieganie z jednodniową przerwą jest najlepsze! Dwa dni pod rząd są ok, ale trzy, to dla mnie coś nie do zniesienia. Pamiętam, jak raz, chyba w 4 tygodniu, wybrałam się 3 dzień pod rząd... Moje nogi w ogóle nie chciały mnie słuchać! Nie wiedziałam, co jest nie tak... Ale potem poczytałam różne artykuły, fora i teraz jestem mądrzejsza. Ale Wy nie popełniajcie tego błędu, bo to naprawdę nie było przyjemne.
7. Rozciągaj się po każdym treningu! Jest to szczególnie ważny punkt dla osób, które chcą mieć smukłą sylwetkę. Po każdym biegu koniecznie rozciągnij mięśnie nóg: ud, pośladków i przede wszystkim - łydek! Każdy ma swój ulubiony plan rozciągania. Ja od dziecka byłam dość rozciągnięta, także niewiele mi już brakuje do szpagatu, ale wiem, że nie wszyscy mają tak dobrze, więc główna zasada - nie przesadzaj! Jak byłam młodsza, taką miałam chęć zrobienia szpagatu, że zerwałam sobie jakieś włókienko mięśnia i przez 2 lata miałam problemy z rozciąganiem się, także tę radę weź sobie szczególnie do serca.
Może na razie tyle. I tak napisałam wystarczająco dużo, by mało kto wytrwał do końca :) Planuję pisać od czasu do czasu takie porady dla osób, które chcą zdrowo zrzucić / utrzymać wagę.
Pozdrawiam i śledźcie moje obiadowe poczynania po południu :)
Luna
Po pierwsze: brawo! Podziwiam wszystkich, ktorzy maja serce do biegania. Ja probowalam, ale zwyczajnie mnie to nudzi. Za to namietnie pedaluje - dzien bez roweru uwazam za dzien stracony :)
OdpowiedzUsuńSluszna uwaga z tym rozciaganiem, wiele osob (w tym ja) zapomina o tym i potem cierpi.
Chciałam zacząć biegać, a z Twoimi radami jest mi teraz lepiej zacząć, dziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy. =)
Bardzo się cieszę, że pomogłam :) Ten blog ma między innymi na celu pomaganie :) Trzymam kciuki :)
Usuńgratulację :). Mój ostatni bieg niestety był tylko do autobusu jakieś 500 m, więc nie mam się czym chwalić ;p.
OdpowiedzUsuńNo, gratuluję:) Zmotywowałaś mnie tym wpisem trochę do biegania, poczytałam o tym planie 6tygodniowym i chcę zacząć. Dzięki!
OdpowiedzUsuńAwesome thingѕ hеrе. Ι'm very satisfied to peer your article. Thanks a lot and I am looking ahead to touch you. Will you please drop me a mail?
OdpowiedzUsuńMy homepage ... Sok Noni
Nie rozciągajcie się po bieganiu bo mięśnie są za bardzo rozgrzane : ) trzeba poczekać, a już najlepiej się rozciągać w dzień, w którym nie biegniemy : D
OdpowiedzUsuń