Witam Was z wielkim uśmiechem na buzi!
Dziś rano dostałam maila od wykładowczyni biochemii, że przekłada zaliczenie z dzisiaj na piątek.
Mogłabym być przecież zła, że kolejne dni spędzę w niepewności, a tak miałabym już z głowy, bo nauczyłam się dobrze. Ale pomyślałam, że skoro już umiem materiał, to tylko bardziej go utrwalę :)
Nie umiem znaleźć ostatnio czasu na pisanie postów, za co przepraszam. Ostatnie i kolejne tygodnie są i będą istnym horrorem dla mojego układu immunologicznego... Stres, stres i jeszcze raz stres. Mam zaliczenia z biochemii właśnie, z biofizyki, anatomii, fizjologii, computer aided designu, włoskiego, angielskiego biznesowego i przetwarzania sygnałów... Daję radę, bo uczyłam się na bieżąco, jednak za każdym razem mam wrażenie, że czegoś jeszcze powinnam się nauczyć i nie mam siły na blogowanie. Mam nadzieję, że to zrozumiecie.
Dziś powinna być inspirująca środa i będzie, ale trochę w innej formie. Dam Wam jeden link do strony bardzo inspirującej, naprawdę jest dużo bardziej wartościowa niż chyba wszystkie linki, które wrzucałam podczas wszystkich inspirujących śród.
Zen Habits by Leo Babauta
Przejrzyjcie 'My Story' i podziwiajcie! Wiele bardzo motywujących artykułów, naprawdę warto poświęcić chwilę i poczytać. :)
Całuję Was mocno i odezwę się prawdopodobnie po moim naukowym maratonie. Czekajcie cierpliwie!
Wasza Luna
PS Zastanawiam się nad ogólną koncepcją bloga i chyba Nowy Rok to będzie jego Nowa Odsłona :)
Fragment "biofizyki, anatomii, fizjologii" brzmi jak magiczne zaklęcie ;) Powodzenia w zaliczaniu tego wszystkiego!
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki wielkie :)
Usuńczekam na nową odsłonę, dzięki za inspirację środową :)
OdpowiedzUsuń