Witajcie! Dzisiaj powiem Wam, jak planuję nie przytyć w Święta :)
Jak wiecie, od ponad 2 lat nie jadam po 18. Nawet na imprezach rodzinnych. Ale w tym roku zostałam poproszona przez moją rodzinę, żebym na Święta zrobiła wyjątek, więc stwierdziłam, po długich namowach, że raz w roku nie zaszkodzi. Tylko trzeba to zrobić świadomie. Mój plan jest taki, żeby
w Wigilię nie jeść słodkości. Wieczorne jedzenie ciast i babeczek nie jest dobrym pomysłem, organizm nie ma czasu, żeby to wszystko strawić, w nocy nasz metabolizm, podobnie jak my, śpi. Postawię więc na potrawy wytrawne. Ale przecież to, że coś nie ma cukru, nie znaczy, że jest dietetyczne ;)
Czyli co można jeść?
Ale jaką? Odchudzoną! Czyli zamiast zwykłego majonezu używajmy majonezu light. Ale proszę, nie sugerujcie się samą nazwą. Zawsze porównajcie ilość kalorii między majonezem light a tym zwyczajnym. Raz się nacięłam, że "light" widniało tylko na etykietce. Zwyczajny majonez ma w 100g
663 kcal, a light, w takiej samej ilości, ma
280 kcal. Różnica jest naprawdę kolosalna, a smak taki sam.
Tutaj jest przepis, który wypróbuję robiąc go na tegoroczne Święta. Przede wszystkim - brzmi zdrowo i zawiera niemal same warzywa! Po Świętach podam Wam też przepis i pokażę jak wyszło!
Polecam Wam kupić herbaty o smakach-zapachach świątecznych, zimowych. Pachną przepięknie, kalorii, o ile nie słodzicie, oczywiście, prawie wcale nie mają, wprawiają w cudowny nastrój, zapełniają, dzięki czemu nie będziecie ciągle czegoś jedli i wiele więcej. Jasne, możecie pić dużo wody, ale znam wiele osób, które nie przepadają za tym ascetycznym napojem ;)
Można też wypić szklankę Coca-Coli, bo pomaga w trawieniu, szczególnie, jeśli ktoś stracił kontrolę nad ilością spożytego jedzenia ;) Ale tylko szklankę, jedna szklanka zawiera
100 pustych, bezwartościowych kcal.
Soki kartonowe też często zawierają masę cukru, przez co dietetycznymi też ich nazwać nie można.
Żadna z powyższych wskazówek nam jednak nie pomoże, jeśli zjemy całą miskę sałatki jarzynowej (no bo przecież jest light!) albo cały pasztet. Ważny jest umiar :) Przecież nie jedzenie jest najważniejsze, a rodzinna atmosfera :)
Poza tym, wiadomo, można jeść inne rzeczy, ale te są na czołowych miejscach na liście "nie chcę utyć w Święta!" :)
To jest zdjęcie sałatki jarzynowej, która była u mnie na wielkanocnym stole.
W związku z nadchodzącymi Świętami, chciałabym życzyć Wam wszystkiego, co najmilsze. Dużo uśmiechu, wspaniałych prezentów, cudownych ludzi dookoła, udanych podróży kulinarnych i bogactwa duszy!
Trzymajcie się i zaglądajcie na stronę, bo niedługo przepisy na wiele świątecznych potraw :)
Pozdrawiam i całuję!
Luna :*