niedziela, 17 marca 2013

Jak uniknąć efektu jojo?

Cześć!
Czy ktokolwiek umie odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie?
Schudnąć jest ciężko. Ale utrzymać wagę jeszcze ciężej. Czy zatem istnieje skuteczny sposób, aby utrzymać naszą nową, niską wagę?

Na pewno działają:
  • pokochanie nowego trybu życia (albo wmówienie sobie tego!)
  • przyzwyczajenie się do niego
  • niewracanie do poprzednich przyzwyczajeń i złych nawyków
  • wybieranie zdrowego i pysznego jedzenia zarazem
  • pozbycie się mitu, że dobre = niezdrowe, tłuste
  • zwiększenie aktywności fizycznej
Kolejnym punktem, który będę testowała na sobie jest umieszczenie zdjęcia na lodówce. Ale nie zdjęcia "jak bym chciała wyglądać", o nie.
Wczoraj przeglądałam moje zdjęcia z czasów, kiedy byłam dobre kilkanaście kilo do przodu i parę lat do tyłu. Natknęłam się na zdjęcie, które prawie wywołało we mnie torsje. Siedziałam na nim zgarbiona, w okularach, przylizanych włosach, z policzkami na pół kadru i karkiem na drugie pół. Na pierwszym planie był wielki, ociekający tłuszczem BicMac.
Zobaczenie tego zdjęcia, przecież nie pierwszy raz, sprawiło, że od razu je wyjęłam z albumu i przypięłam do lodówki magnesem. Dokładnie tak NIE CHCĘ nigdy wyglądać. I patrząc na to zdjęcie jestem dostatecznie obrzydzona, żeby nie jeść tyle. Muszę sobie porobić odbitki i powkładać do portfela, kalendarza i szuflady. Tragedia.
Jak tylko schudnę do mojej docelowej wagi, planuję zrobić zdjęcie szczupłej mnie z sałatką. Żeby pokazać sobie co osiągnęłam i czego chcę się trzymać. I to zdjęcie przyczepię zaraz obok tamtego, nie zamiast. OBOK, żeby wciąż pamiętać, co może się stać przy braku kontroli.

Wypróbujcie takiej terapii szokowej. Ja ją będę testować, może spróbujecie i Wy? ;)
Pozdrawiam,
Luna

PS Dla ciekawych, założyłam konto na Pinterest i na tumblr.
A tu jest zdjęcie, które umieściłam na tumblr. i którym chciałam się pochwalić - fantastyczny lunch do szkoły - upieczony/usmażony kurczak + usmażony szpinak z 1 jajkiem i 5 śliwkami suszonymi. PYCHOTA! I zdrowo! ;)


A za chwilę idę na siłownię, bo nie wiem, czy wiecie, ale wykupiłam karnet na siłownię na rok ;) I od zeszłego poniedziałku już uczęszczam! Jest MEGAFAJNIE! :)

wtorek, 5 marca 2013

Moje kolejne dietetyczne śniadanie

Witajcie!
Ostatnio bardzo dużo się dzieje w moim życiu i w mojej głowie. Mam dużo spraw do załatwienia i strasznego lenia na plecach, przez co posty mogą pojawiać się trochę rzadziej. :)
Ostatnio, muszę przyznać, trochę zbyt swobodnie traktowałam jedzenie i poszalałam, ale dzisiaj od rana wróciłam na dobry szlak ;) Ci, co "lubią" fantazjowego facebooka - wiedzą, że w zeszłym tygodniu zaczęłam program "Battling Binge", który ułożyła Taralynn McNitt. Pomaga on osobom, które jedzą mało kalorii i chcą zwiększyć ich ilość nie tyjąc. :) Więcej możecie przeczytać na stronie Tary - tutaj.
Od dawna chodziło mi po głowie, żeby być bardziej aktywną fizycznie i to polubić. Moim pierwszym krokiem jest to, że na uczelniany WF zapisałam się na łyżwy, także 'aktywne' wtorki spędzam pod ich hasłem. Jutro pierwszy raz i mam nadzieję, że mi się spodoba.'Aktywne' poniedziałki będą oznaczały dla mnie zumbę - wczoraj byłam już pierwszy raz i zaraziłam się optymizmem, na pewno nie jest to ostatni raz, kiedy poszłam na te zajęcia :) W moich planach mieści się jeszcze siłownia w czwartek i sobotę i jakieś tańce (? może ?) i spacery, oczywiście.
A Wy jak polepszacie swoje zdrowie? :)

No dobra, a teraz czas na tytułowe śniadanie, a dokładniej, drugie śniadanie!


Składniki:
  • 2 kromki chleba żytniego razowego
  • 1 łyżka musztardy sarepskiej
  • 2 plastry chudego twarogu (90g)
  • pomidor
  • pieprz, sól morska
Chleb smarujemy delikatnie musztardą, kładziemy twaróg (u mnie 0%) i przykrywamy pomidorem (nie zostawiajcie połowy pomidora na desce do krojenia! 'Resztkę' możecie posypać przyprawami i zjeść poza kanapkami)
Smacznie, zdrowo, dietetycznie! :)

Życzę Wam miłego dnia i czekajcie na dalsze wpisy! :)
Całuję,
Luna

piątek, 1 marca 2013

Pyszne ciasto malinowo-biszkoptowe

Witajcie!
Dzisiaj podam Wam przepis, taki mniej-więcej, jak zrobić ciasto, które upiekłam, gdy przyszli do mnie goście. Nie będzie to dokładna instrukcja, od razu ostrzegam. Po prostu wtedy leciałam na żywioł i wyszło coś smacznego :) Zaznaczam też, że ta wersja nie jest dietetyczna. ;) Ale bez problemu można by było ją na taką zmienić!


Na spód - ciasto biszkoptowe, dokładnie wg przepisu na biszkopt, jaki znajdziecie w następujących moich przepisach - tutaj, tutaj i tutaj. Następnie biszkopt sączymy wystudzoną herbatą.
Na wystudzony biszkopt wykładamy masę budyniową - budyń malinowy słodzony robimy z mniejszej ilości mleka niż na opakowaniu (ok 75% mleka z przepisu). Wystudzony budyń miksujemy z masłem.
Ja miałam małą formę na ciasto, więc biszkopt robiłam z 3 jaj i do budyniu dodałam 1/2 kostki utartego masła.
Na wierzch kładziemy pokrojone brzoskwinie z puszki i dekorujemy. Możemy zostawić sobie część masy budyniowej, żeby przyozdobić wierzch.
Smacznego!
Luna :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...