niedziela, 23 grudnia 2012

Jak nie przytyć w Święta? Poradnik praktyczny

Witajcie! Dzisiaj powiem Wam, jak planuję nie przytyć w Święta :)

Jak wiecie, od ponad 2 lat nie jadam po 18. Nawet na imprezach rodzinnych. Ale w tym roku zostałam poproszona przez moją rodzinę, żebym na Święta zrobiła wyjątek, więc stwierdziłam, po długich namowach, że raz w roku nie zaszkodzi. Tylko trzeba to zrobić świadomie. Mój plan jest taki, żeby w Wigilię nie jeść słodkości. Wieczorne jedzenie ciast i babeczek nie jest dobrym pomysłem, organizm nie ma czasu, żeby to wszystko strawić, w nocy nasz metabolizm, podobnie jak my, śpi. Postawię więc na potrawy wytrawne. Ale przecież to, że coś nie ma cukru, nie znaczy, że jest dietetyczne ;)

Czyli co można jeść?
  • sałatkę jarzynową
Ale jaką? Odchudzoną! Czyli zamiast zwykłego majonezu używajmy majonezu light. Ale proszę, nie sugerujcie się samą nazwą. Zawsze porównajcie ilość kalorii między majonezem light a tym zwyczajnym. Raz się nacięłam, że "light" widniało tylko na etykietce. Zwyczajny majonez ma w 100g 663 kcal, a light, w takiej samej ilości, ma 280 kcal. Różnica jest naprawdę kolosalna, a smak taki sam.
  Tutaj jest przepis, który wypróbuję robiąc go na tegoroczne Święta. Przede wszystkim - brzmi zdrowo i zawiera niemal same warzywa! Po Świętach podam Wam też przepis i pokażę jak wyszło!
  • co do picia?
Polecam Wam kupić herbaty o smakach-zapachach świątecznych, zimowych. Pachną przepięknie, kalorii, o ile nie słodzicie, oczywiście, prawie wcale nie mają, wprawiają w cudowny nastrój, zapełniają, dzięki czemu nie będziecie ciągle czegoś jedli i wiele więcej. Jasne, możecie pić dużo wody, ale znam wiele osób, które nie przepadają za tym ascetycznym napojem ;)
Można też wypić szklankę Coca-Coli, bo pomaga w trawieniu, szczególnie, jeśli ktoś stracił kontrolę nad ilością spożytego jedzenia ;) Ale tylko szklankę, jedna szklanka zawiera 100 pustych, bezwartościowych kcal.
Soki kartonowe też często zawierają masę cukru, przez co dietetycznymi też ich nazwać nie można.
  • UMIAR
Żadna z powyższych wskazówek nam jednak nie pomoże, jeśli zjemy całą miskę sałatki jarzynowej (no bo przecież jest light!) albo cały pasztet. Ważny jest umiar :) Przecież nie jedzenie jest najważniejsze, a rodzinna atmosfera :)
Poza tym, wiadomo, można jeść inne rzeczy, ale te są na czołowych miejscach na liście "nie chcę utyć w Święta!" :)

To jest zdjęcie sałatki jarzynowej, która była u mnie na wielkanocnym stole.

W związku z nadchodzącymi Świętami, chciałabym życzyć Wam wszystkiego, co najmilsze. Dużo uśmiechu, wspaniałych prezentów, cudownych ludzi dookoła, udanych podróży kulinarnych i bogactwa duszy!
Trzymajcie się i zaglądajcie na stronę, bo niedługo przepisy na wiele świątecznych potraw :)
Pozdrawiam i całuję!
Luna :*

10 komentarzy:

  1. Ludzie, nie dajcie się zwariować. Wigilia jest raz w roku, nawet jeden dzień totalnego obżerania się, nie uczyni Was grubymi;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja życzę Tobie wspaniałych, spokojnych Świąt! :*

    Według mnie w świętach powinna panować tylko jedna zasada: umiaru i zwracania większej uwagi na BLISKICH i ATMOSFERĘ, niż na jedzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę że w święta można sobie trochę odpuścić , tzn jedzmy w miarę normalnie, a trochę ćwiczeń z rana albo wieczorem powinno pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś w święta odpuszczam w kwestii uważania na jedzenie.
    najlepiej jeść wszystko, ale w rozsądnych ilościach. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie - można jeść wszystko, ale mało:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie też zamierzam nie jeść słodyczy - zamiast tego na przykład orzechy :) Jeśli chodzi o inne rzeczy, chciałabym wszystkiego spróbować. Wolę postawić na aktywność fizyczną zamiast odmawiania sobie jedzenia w święta ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze.. co roku mam postanowienie żeby jeść z umiarem - w razie co łapać owocki, jakieś warzywka, które są ozdobą, ale w rezultacie wychodzi inaczej. mam nadzieję, że w tym roku przezwyciężę! ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja po świętach wracam do sportu:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze prawisz, dobrze. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Też zamierzam mieć w miarę lekkie święta. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie rozumiem odmawiania sobie czegoś w Święta ;) Oczywiście nie pochwalam napychania brzucha do granic możliwości, ale osobiście jadłam WSZYSTKO, łącznie z piernikiem i makowcem mojej mamy, ale nie po pięć porcji, a jedną na talerzu. Dzięki temu nawet dwa kawałki ciasta po wigilijnej kolacji nie odbiły się straszliwie na moim samopoczuciu ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...